Pierwszy w Polsce pokaz na żywo druku 3D z betonu odbył się 12 października 2021 r., przed Hotelem Gołębiewski w Wiśle, podczas drugiego dnia konferencji DNI BETONU 2021. – Jeżeli to zainteresowanie drukiem 3D utrzyma się, to w przyszłym roku wydrukujemy jakieś małe osiedle. – zapowiedział dr Witold Rządkowski z firmy REbuild, która przygotowała pokaz.
Jaką maszynę do druku 3D z betonu przywiózł Pan do Wisły?
Witold Rządkowski: – To jedna z dwóch w Polsce maszyn do druku 3D z betonu. To prototyp laboratoryjny, na którym badamy różne technologie, z którymi działamy. Maszyna ma przestrzeń roboczą o wymiarach: 1,5 m szerokości, 2 m wysokości i 4 m długości.
Co można wydrukować na takim sprzęcie?
– Małą architekturę ogrodową i niewielkie prefabrykaty ścienne.
A w tej chwili, co drukuje?
– Małą doniczkę, na przykładzie której możemy zobaczyć zalety druku przestrzennego. Proszę sobie wyobrazić, że taki element mielibyśmy wykonać z formy. Wykonanie formy będzie kosztowne, a przy małej produkcji taniej wychodzi to wydrukować.
Jaki największy betonowy element może Pan obecnie wydrukować?
– Ograniczony przestrzenią roboczą. Na innej maszynie, drugiej naszej konstrukcji, zrobiliśmy największy obecnie w Polsce budynek z druku 3D, o powierzchni 7 metrów kwadratowych. Większy nie byłby w stanie wyjechać z naszej hali.
Jakiej mieszanki betonowej używacie?
– Cały czas pracujemy nad nią. Nie składa się z niczego, co nie byłoby powszechnie stosowane w betonie. Naszą wiedzą jest to, czego używamy i w jakich proporcjach.
Jeżeli chodzi o zaawansowanie druku 3D z betonu, to w jakim miejscu obecnie się znajdujemy?
– Jeżeli chodzi o druk mieszanką betonową bez kruszywa, to znajdujemy się w tym samym miejscu, co nasza konkurencja na świecie. Przy czym nam udaje się to osiągnąć niższym nakładem finansowym. Technologia wymaga rozwoju. Naszym zdaniem przeszkodą jest to, że nikt nie drukuje z kruszywem o dużym rozmiarze. My jesteśmy w stanie drukować mieszanką betonową z kruszywem do 16 mm. To wymaga też pewnej obróbki powierzchni, gdyż wtedy mamy np. ostre krawędzie wydrukowanego elementu. Jesteśmy w stanie to zrobić. Mamy już pierwsze obiekty wydrukowane. Obecnie pracujemy nad technologią ciągłego zbrojenia. Udało nam się wykonać kompozyt szklano – epoksydowy, który pełni funkcje zbrojenia.
Czy dzięki temu będziecie mogli drukować całe domy czy elementy domów?
– Już możliwe jest i to, i to. Drukowanie domu jest tylko kwestią rozmiaru maszyny. Większa rama pozwoli nam na wydrukowanie większego budynku. Ograniczeniem jest to, że nikt tego betonu nie zbroi.
Ja powiedziałem – domy. Ale co my chcemy tak naprawdę drukować z betonu?
– Z tego co zauważyliśmy jest zapotrzebowanie w segmencie budownictwa jednorodzinnego, szeregowego. Czyli ileś metrów szerokości i wydłużanie ramy na szynach, bo jej długość możemy zmieniać po niskich kosztach. Limituje nas wysokość i szerokość maszyny. Im maszyna szersza, tym jest mniej sztywna i więcej zagrożeń technologicznych.
Czy druk 3D z betonu jest w stanie zrewolucjonizować nasze budownictwo mieszkaniowe?
– Tak, na pewno jest w stanie zniwelować problemy kadrowe, jakie u nas pojawiły się w budownictwie. Posiłkujemy się pracownikami ze Wschodu, ale to też kiedyś się skończy. Budownictwo, jak każda dziedzina przemysłu, kiedyś musi przejść na automatyzację. Obecnie nasze budownictwo jest zmechanizowane, ale nie zautomatyzowane.
O ile taniej jest Pan w stanie wydrukować dom z betonu w porównaniu z budową w systemie tradycyjnym?
– Na to pytanie nie odpowiem precyzyjnie. To zależy od tego ile będziemy drukowali oraz ile będziemy mieli maszyn. Dzisiaj wydrukowanie jednego domu na pewno będzie droższe od budowy. Wszystko zależy od skali, od upowszechnienia technologii. Wyprodukowanie pierwszego długopisu kosztowało milion dolarów, ale kolejnego już znaczenie taniej i u nas też tak jest.
Kiedy w Polsce pierwszy człowiek zamieszka w domu z drukarki?
– Jeżeli to zainteresowanie drukiem 3D utrzyma się, to w przyszłym roku postawimy jakieś małe osiedle. Zbudujemy większą maszynę, przetestujemy i wydrukujemy coś do zamieszkania.
Rozmawiał Piotr Piestrzyński